środa, 6 marca 2013

MOJA WYSTAWA!

--MOJA WYSTAWA!!!

Przygotowania do wystawy nabieraly rozpedu... dla mnie to ogromny zaszczyt i wyroznienie bo-
wystawa organizowana byla pod patronatem Ambasadora Polski w Libanie -Tomasza Niegodzisza i Ambasady Polskiej w Bejrucie z udzialem Komitetu Kulturowego- Le comite LES RENCONTRES CULTURELLES-Place Debbas oraz Katedrą Armian-Katolikow przy Placu Debbas w centrum stolicy kraju....po prostu wymarzone miejsce i czas- tuz przed swietami i koncem roku...
Ciogle wyjazdy do stolicy i zalatwianie wielu spraw na raz bylo bardzo meczace... wszystko szybko bo zaproszenia i plakaty powinny byc wyslane do odbiorcow - minimum 10 dni przed data otwarcia wystawy...telefony tez ciogle dzwonily i nie moglam sie skupic na malowaniu... po raz pierwszy od wielu lat nie myslalam o nadchodzacych Swietach... to bylo dziwne...?..
...ja z ksiedzem proboszczem Katedry Ormian-Katolikow
Czas uciekal...wydrukowane zaoproszenia juz byly gotowe, plakaty jeszcze cieple juz zapraszaly na wystawe... teraz najwiecej pracy, podzielilismy wszystko tzn cala organizacje imprezy na 3 - dla Ambasady, Katedry i dla nas.... a pogoda nas nie pocieszala... szalaly burze i ulewny deszcz co bardzo utrudnialo przygotowania...Dopiero jak przywiezlismy z mezem ikony WYPOZYCZONE a raczej UDOSTEPNIONE od mojego pracodawcy, poczulam ze to wszystko dzieje sie naprawde... 50 ikon -tych najwiekszych , wykonanych na specjalne zamowienie... bylo juz na miejscu w sali.... ponad 30 sztalug... razem zebralismy rowno 100 ikon.... jedna duza ikone namalowalam specjalnie na te wystawe- Matka Boska z Dzieciatkiem- a dookola zycirys NMP-zamkniety w 14 mniejszych ikonach.... ikony bardzo rozne tematycznie i rozmiarowo, od 20 cm do ponad 2,5 m.... po raz pierwszy i ja zobaczylam tyle swoich ikon w jednym miejscu , razem.... to praca kilku ostatnich lat... jest ich oczywiscie wiecej ale tyle udalo nam sie zebrac na te okolicznosc....

...zaczynajac od kobiety-PaniMirej S. Khanamirian (komitet), obok ks. proboszcz Georges Yeghiayan,obok Pan Mozart Chahine(komitet), Pan Ambasador Polski w Libanie-Tomasz Niegodzisz , teraz z boku-ks.Rafi Ohannesian(komitet), PanAouni Khoros(komitet)....itd

... przemowienia na otwarcie....
Ustawianie wystawy( - to jeden dzien bo tak dali nam sale...) ,to ja z mezem oraz ludzie z komitetu organizacyjnego... nawet proboszcz z kosciola mimo szacownego wieku pomagal ile sie da....potem fachowiec od swiatla.... ostatnie sprawy dekoracyjne.... i noca wrocilismy do domu..... kolejnego dnia -OTWARCIE WYSTAWY!?...balam sie i denerwowalam .... nie zamknelam oczu chociaz bylam zmeczona.... ze spania byly nici... moze chwilke zdrzemnelam sie nad ranem... a to zwykly dzien , WTOREK ,   dzieciaki do szkoly, kilka spraw w domu, potem fryzjer- koniecznosc na taka uroczystosc.... i szybki obiad dla rodziny.... Pojechalismy 3 godziny przed otwarciem , oczywiscie cala rodzina..... przed sala juz czekali kelnerzy i firma odpowiedzialna za bankiet.... jeszcze kilka ostatnich poprawek , zdjec.... przygotowanie drukowanych opisow ikon w jezyku francuskim... ustawienie krzesel.....

... toast i zdjecie z Panem Ambasadorem Tomaszem Niegodziszem...

.... nadeszla godzina 7..... tutaj zawsze -ok pol godziny na zapelnienie sali.... powoli ,dziennikarze- telewizje ,kamery,(ze 4 i radio) , fotograf.... Pan Ambasador Polski, przedstawiciele z konsulatu naszej Ambasady, osobistosci z tutejszych Ambasad , przedstawiciele wladz politycznych.... i koscielnych, mniejszosci Ormianskiej itd...., wywiady, rozmowy , zdjecia....
 Chwila rozpoczecia- to przemowa Pana Ambasadora w jezyku francuskim( tutaj to drugi jezyk po arabskim prawie panstwowy ,) , potem ksiedza proboszcza kosciola ktory nas przyjmowal( po ormiansku i francusku), slowa przedstawiciela Komisji "Wiezi Kulturowych" po francusku i na koncu moje krotkie przemowienie a glownie podziekowanie sponsorom i pracodawcom.... po arabsku ze slowem DZIEKUJE -po polsku , francusku , arabsku.....
Toast , kwiaty i uroczystosc rozpoczecia doszla do konca....potem juz wszystko swobodnie,   ludzie wchodzili i wychodzili.... bylam ale wszystko bylo ze mna zwiozane i juz nie pamietam wszystkich pytan i twarzy..... po prostu bylo niesamowicie!!!....

... duza sala , ikony ustawione bokami z obejsciem.... w centrum sali salon....
Wystawa byla od 11 12 2012 do 22 12 2012.... az 10 dni.... bylam tam prawie codziennie, nie spodziewalam sie takiego zainteresowania...? artykuly w prasie francusko- jezycznej, arabskiej , ormianskiej , wywiady... programy i reklamowki w kilku telewizjach,programach o wydarzeniach kulturalnych w centrum stolicy itd... to dalo wiele pozytywnych opinii...i zainteresowania i tyle slow uznania i podziwu dla mojej pracy.... to dalo mi mnostwo radosci i energii do pracy!!
Najwiecej odwiedzajacych bylo oczywiscie w koncu tyg i w dni wolne od pracy... sporo ikon sprzedanych, troche zamowien, nowe znajomosci....mam nadzieje na nowe perspektywy pracy...?
Ta wystawa to dla mnie podsumowanie kilku lat pracy.... bez sponsorow tutaj  bardzo trudno zorganizowac taka  wystawe... dlatego bylo to dla mnie BARDZO wazne wydarzenie... ZAISTNIALAM ! mam nadzieje ze nie tylko na chwile?...

... ja i APOKALIPSA.... moja ulubina ikona....

Jeszcze raz slowa podziekowania , skladam wszystkim-( zeby sie nie powtarzac- napisze w skrocie)- SPONSOROM, ORGANIZATOROM, PRACODAWCY za udostepnienie ikon ...RODZINIE ..
TO BYLY WSPANIALE DNI!!! czas WYSTAWY, czas SWIATECZNY i NOWOROCZNY - dla mnie bedzie sie kojarzyl z kwiatem GWIAZDY BETLEJEMSKIEJ-, bo takie byly dekoracje na wystawie...




 

2 komentarze:

Andrzej Binkowski pisze...

Małgosiu, serdeczne gratulacje, choć spóźnione, bo dopiero teraz obejrzałem relację. Jest się czym chwalić. Podziwiam i zazdroszczę.

Renata Kowalczyk pisze...

Gratuluje!....:)